Forum Dla Prawdziwych Wojowników
Dawno temu na po³udniu Margonem mieszka³a pewna Amanda Tenons - dziewczyna o piêknych w³osach, du¿ych b³êkitnych oczach i pulchnych, ró¿owych polikach. By³a pe³na pasji i poczucia humoru, lecz mia³a ona jeden problem, którego nigdy nikomu nie wyjawia³a... Zawsze co wieczór sz³a do lasu z wielkim workiem i nigdy nie wraca³a.
Obok domu Amandy mieszka³ ch³opczyna imieniem Alien. By³ to pogodny i tajemniczy cz³owiek. Obserwowa³ on wyprawy Amandy i wci±¿ drêczy³y go te pytania:
'Gdzie ona idzie?',
'Po co tam idzie?',
'Czemu nigdy nie wraca?'.
Pewnego wieczoru Alien postanowi³ udaæ siê za przepiêkn± dziewczyn±. Gdy ujrza³, ¿e wychodzi ona z domu czym prêdzej uda³ siê za ni±. Amanda wesz³a do lasu, a Alien od razu za ni±. Ku jego zdziwieniu nigdzie jej nie dostrzeg³. Przestraszony zacz±³ siê rozgl±daæ, nagle poczu³ silne uderzenie, zrobi³o mu siê s³abo. Nie zd±¿y³ pomy¶leæ 'Co jest?', umar³...
Nad ranem znalaz³ go przeje¿d¿aj±cy tamtêdy detektyw. Wzi±³ Aliena do auta i zawióz³ na komisariat policji. Policjant stwierdzi³, ¿e Aliena móg³ zaatakowaæ napotkany w lesie zwierz. Lecz detektyw mia³ inne zdanie. Postanowi³ udaæ siê w miejsce gdzie znalaz³ Aliena, wszed³ do lasu i zacz±³ bacznie siê rozgl±daæ. Popatrzy³ na ¶lady znajduj±ce siê na ziemi. Po d³u¿szej chwili namys³u, detektyw stwierdzi³ i¿ ofiara nie by³a w lesie sama. Znalaz³ odcisk buta prowadz±cy w g³±b lasu. Postanowi³ udaæ siê w stronê ¶ladu. Droga by³a d³uga lecz wreszcie doszed³ do koñca tropu. Podniós³ oczy i ujrza³ szcz±tki starego obserwatorium Astronomicznego. Powoli zaczyna³o siê ¶ciemniaæ. Detektyw Hans postanowi³ ukryæ siê w pobliskich krzakach i obserwowaæ to tajemnicze miejsce. Dochodzi³a godzina 23:00 gdy nagle detektyw ujrza³ ¶wiat³o latarki, a po chwili postaæ id±c± z wielkim workiem. Uwa¿nie obserwowa³ osobê gdy nagle ¶wiat³o latarki za¶wieci³o mu prosto w oczy...
Hans bez namys³u zamkn±³ oczy. Gdy znów je otworzy³ postaci nie by³o. Detektyw nie chcia³ wracaæ, postanowi³ rozejrzeæ siê po lesie. Zaczê³o ¶witaæ. Szuka³ poszlak, chodzi³ gdy nagle natkn±³ siê na stare mieszkanie przypominaj±cy dom z horroru. Hans nie poddawa³ siê, postanowi³ wej¶æ do ¶rodka. Podszed³, otworzy³ drzwi i znieruchomia³. Po chwili zrobi³ krok, potem drugi, trzeci gdy nagle rozleg³ siê huk. - Aaaa! - Wykrzykn±³ detektyw. - To tylko drzwi - odetchn±³. Szed³ dalej staraj±c siê nie zatrzymywaæ, pod³oga wydawa³a straszne d¼wiêki. Hans nie przestawa³ byæ czujny. Doszed³ do wrêcz upiornej kuchni, by³o w niej co¶ co odpêdza³o detektywa, lecz nie odszed³. Wszed³ do niej bez wiêkszego namys³u, drogê przerwa³a mu ogromna dziura w pod³odze, z której wydobywa³ siê okropny zapach. Hans z zaciekawieniem zajrza³ do niej, by³a g³êboka, nie by³o widaæ dna... Patrz±c w dó³ mê¿czyzna zamy¶li³ siê i nie us³ysza³ nadchodz±cej osoby...
Wgl±daj±c w przepa¶æ detektyw stara³ siê zobaczyæ dno, gdy nagle zatrzeszcza³y zza jego pleców panele. Czym prêdzej obróci³ siê, lecz nikogo nie ujrza³. - Z tym domem kryje siê jaka¶ zagadka - powiedzia³, wtedy spogl±dn±³ w okno i zobaczy³, ¿e nasta³a noc. - To niebezpieczne i¶æ tak daleko do miasta, Hmm ale z drugiej strony strach tu zostaæ - pomy¶la³. - Ehhh.. zostajê! Mo¿e dowiem siê czego¶ ciekawego - my¶la³ dalej. By³ bardzo ¶pi±cy, roz³o¿y³ kurtkê na pod³odze w k±cie i czym prêdzej zasn±³. Gdy rano siê obudzi³ nie spostrzeg³ nic niezwyk³ego. Postanowi³ wej¶æ do ³azienki. Gdy tylko otworzy³ drzwi dech mu w piersiach zapar³o. ¦ciany by³y ca³e w kroplach krwi i napisach, detektyw z ciekawo¶ci postanowi³ przeczytaæ malowid³a na ¶cianach. Zl±k³ siê gdy¿ by³o tam napisane: " Nigdy nie wyjdziesz st±d ¿ywy... Albowiem twa dusza opu¶ci³a ciê a twe cia³o nale¿eæ bêdzie do mnie". Detektyw postanowi³ jak najszybciej opu¶ciæ ten straszny dom. Gdy tylko wyszed³ na korytarz w oknie ujrza³ osobnika zbli¿aj±cego siê w stronê domu. Hans postanowi³ uciec na górê, wszed³ do pierwszego pokoju i czym prêdzej schowa³ siê pod ³ó¿ko. Po chwili us³ysza³ huk zamykaj±cych siê drzwi. Kto¶ wszed³ do ¶rodka rudery. Tajemniczy osobnik zacz±³ wchodziæ po schodach na górê, wszed³ do pokoju, w którym znajdowa³ siê Hans. Stan±³ i sta³. Detektyw stara³ siê jak najmniej oddychaæ. Schyli³ lekko g³owê i ujrza³ nogi osobnika. Tajemniczy cz³owiek stan±³ przed ³ó¿kiem, kucn±³, i ju¿ mia³ zajrzeæ pod ³ó¿ko gdy nagle upad³. Upad³ na ziemiê i nie oddycha³. Przestraszony detektyw zemdla³.
Mam Nadzieje ¿e siê Podoba³o.
Offline